Ludzie chorzy na stwardnienie rozsiane palący skręty od kilkunastu lat nieustannie twierdzili iż to pomaga im w walce z chorobą, dotąd naukowcy ignorowali te słowa.
No i stało się Canadian Medical Association Journal opublikowało wyniki badań naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pod przewodnictwem dr Jody Corey-Bloom, udowadniające iż substancja aktywna w marihuanie a konkretnie psychoaktywny THC łagodzi o 30% napięcie mięśni charakterystyczne dla stwardnienia rozsianego.
Badania te przeprowadzono na grupie 30 osobowej grupie ochotników.
Każdy z ochotników musiał w pierwszym tygodniu palić marihuanę a w drugim placebo pozbawione substancji aktywnej THC.
Wyniki badań zszokowały naukowców ponieważ wyszło z nich że u 30 ochotników placebo nie dało absolutnie żadnych pozytywnych efektów a marihuana u wszystkich 30 ochotników jak już wyżej wspomniałem osłabiła o 30% spastyczność mięśni.
Prowadzące badanie odkryła iż organizm ludzki wytwarza substancje psychoaktywne bardzo podobne do THC tyle że w bardzo małych ilościach.
17 z 30 uczestników umiało odróżnić placebo od marihuany:)
I jeszcze jedno już w 1839 roku znany lekarz O’Shaughnessy twierdził iż marihuana jest doskonałym lekiem przeciwbólowym, przeciwwymiotnym oraz przeciwdrgawkowym czym z zrozumiałych przyczyn wzburzył purytańską opinię publiczną co niestety nie wyszło światu na dobre ponieważ na początku XXI wieku potwierdzono także wyniki tych badań i to nie jednych.
Z danych WHO wynika iż o pozytywnym działaniu marihuany powytało już ponad 10000 artykułów choć wciąż negatywna opinia o marihuanie przeważa nad argumentami.
Ciekawe co na to PO a tym bardziej PIS gdy lek trafi na polski rynek, o ile trafi.....
Komentarze